Konie jak wiadomo to zwierzęta stadne. Towarzystwa innych koni potrzebują tak samo do życia, jak tlenu do oddychania. Skąd to się wzięło?
Konie przebywając w naturalnych warunkach ze względu na swój znikomy system obronny przed drapieżnikami, musiały sobie jakoś radzić, przebywając na nieosłoniętych stepach, gdzie najwięcej było pożywienia, najprościej było im zbijać się w stada. Przebywanie w grupie dawało im poczucie bezpieczeństwa i dawało znacznie większe szanse na przeżycie.
Dziś większość koni trzymanych jest w systemie kierowanym. Czyli o ich sposobie życia decyduje człowiek. Większość trzymanych jest w boksach, na pastwiska wychodzą na kilka godzin dziennie. Pierwotny instynkt pozostał. Konie, jak i ludzie są różne, jedne mają bardzo mocno zachowany instynkt stadny i bez innych koni nie są w stanie żyć. Z takim koniem trudno jest pracować. Wariuje, gdy zostaje sam w stajni, trudny jest wyjazd na trening czy w teren bez towarzystwa. Są też takie, które wręcz nie zauważają, że wszyscy inni towarzysze wyszli na pastwisko lub na jazdę, do szczęścia wystarczy im kupka siana.
Gdy trzymamy swojego konia w pensjonacie nie ma z tym problemu, bo wiadome jest, że w stajni przebywają także inne konie. Problem pojawia się, gdy chce się konia postawić koło domu i najchętniej utrzymywałoby się tylko jedną sztukę. Skutki takiej decyzji mogą być różne. Zależy to od tego, na jakiego osobnika się trafi. Znałam konie, które żyły w pojedynkę i nie stanowiło to dla nich problemu, nie pojawiały się żadne negatywne skutki. Niestety większość koni, źle znosi taki system utrzymywania. Na skutek przebywania w samotności wykształcają się u nich złe nawyki jak tkanie, łykanie bądź chodzenie w kółko.
A co gdy nie chcesz drugiego dużego konia?
Rozwiązaniem tego problemu może być zakup innego zwierzęcia, mniejszego. Do wyboru mamy np.; kuca, kozę, barana, może to być także np. pies. Należy liczyć się ze skutkami swojego wyboru. Pamiętajmy, że kozę najczęściej należy doić, baran jest kochany jak jest malutki, jak dorośnie może zacząć buc ludzi, konia lub np. samochód, jednak do stajni, w której kiedyś pracowałam trafił na „wakacje” koń, który na co dzień mieszkał z baranem i system ten się sprawdzał. Na dwa tygodnie urlopu swoich właścicieli przyjechali oboje. Pies to też nie najlepszy pomysł, znajomy miał konia,który wychowywał się i mieszkał z psem i tak samo, jak pies, który witał się z człowiekiem wskakując na niego z radości, wskakiwał wszystkim na plecy.
Jaki z tego wniosek?
Decydując się na zakup konia i trzymania go koło domu należy tak zorganizować przestrzeń by była możliwość trzymania minimum dwóch koni. Pamiętajmy, że koń ma nie tylko dawać nam radość z jazdy i obcowania z nim, ale ma mieć godne warunki do życia i być szczęśliwy. Choćby mieszkał w stajni ze złota, choćby jego instynkt stadny nie był bardzo mocno zachowany nigdy nie będzie do końca szczęśliwy będąc sam.