LEPSZY MODEL?
Wielu z Was na pewno nie wyobraża sobie życia bez koni! Zastanawialiście się jednak, skąd one się właściwie wzięły? Ewolucja działa na zasadzie prób i błędów. Dzisiejsze konie to zatem wynik długiego procesu formacji, który zaczął się wiele milionów lat temu… Zacznijmy jednak od początku!
ILE WIDZISZ PALCÓW?
Wszystko zaczęło się od EOHIPPUSA, najwcześniejszego znanego nam przodka koni. Żył dawno, dawno temu, gdy Ziemię porastały lasy. Ten mały zwierzak miał tylko 40 centymetrów wysokości oraz cętkowaną sierść. Bardziej przypominał bardzo małą sarnę, niż wielkiego, dumnego konia! Co ciekawe, nie miał jeszcze kopyt! Jego nogi zakończone były palcami! Badacze uważają, że palce dawały temu zwierzakowi lepszą przyczepność na grząskim gruncie porośniętym mchem i paprociami! Dwadzieścia milionów lat później miejsce Eohippusa zajął MESOHIPPUS. Był już trochę większy (aż 50 centymetrów wysokości!) i miał trzy palce u nóg. Jeden z nich, środkowy był o wiele dłuższy, niż dwa pozostałe. Były to zaczątki kopyt!
Wraz z upływem czasu klimat się zmieniał. Coraz mniej na Ziemi było wilgotnych lasów, a coraz więcej trawiastych stepów. Kolejni przodkowie dzisiejszego konia coraz bardziej przystosowywali się do nowego, twardszego podłoża i roślinnego jadłospisu. Pierwszym zwierzęciem, które miało tylko jedno kopyto, a nie po kilka palców na nodze był PLIOHIPPUS, który pojawił się około 10 milionów lat temu! Bezpośrednim przodkiem konia był jednak PLESIHIPPUS. Kolejnym ogniwem w łańcuchu ewolucji był znany do dziś EQUUS CABALLUS.
PREZENTY OD NATURY
Dlaczego koń nie powstał od razu, tylko musiał mieć najpierw wielu „przodków”? Otoczenie wokół niego się zmieniało. Organizmy, które żyły w danym środowisku musiały się do tych zmian dostosować, żeby przeżyć! Jakie mechanizmy wykształcił koń w procesie ewolucji?
Środowisko naturalne nie zawsze jest bezpieczne! Koń jako roślinożerca z natury nie atakuje, a w obliczu zagrożenia ucieka. Słyszeliście o aparacie ustaleniowym? Koń potrafi odpoczywać w ciągu dnia na stojąco, z zamkniętymi oczami. Cały czas jednak czuwa! W razie, gdyby zakradł się do niego jakiś drapieżnik, musi szybko REAGOWAĆ. Nie może sobie pozwolić na głęboki sen w ciągu dnia!
Przeżycie konia zależy od jego zdolności UCIECZKI. System mięśni i stawów, który umożliwia mu momentalne poderwanie się do biegu to przystosowanie ewolucyjne. Drapieżnik musi być szybki, żeby złapać galopującego konia!
Kolejnym „prezentem” od natury, który pomaga przeżyć są wyczulone narządy zmysłów, szczególnie słuchu i wzroku. Oczy konia osadzone są po bokach głowy, co daje mu olbrzymie POLE WIDZENIA. Dzięki temu szybko zauważy zbliżającego się drapieżnika! Uszy z kolei są bardzo wrażliwe na nawet najmniejszy DŹWIĘK. Wszyscy wiemy, jak łatwo można wystraszyć konia głośnym hukiem! W takich sytuacjach działa ich instynkt, który podpowiada, że lepiej uciekać od czegoś, co jest głośne.
PASUJĘ, JAK ULAŁ!
Konie przez wiele lat ewoluowały, nabywając podstawowych zdolności, które umożliwiają im przeżycie w środowisku naturalnym. Warunki nie zawsze były sprzyjające, dlatego poszczególne grupy koni ewoluowały do różnych form, tworząc RASY. W zależności od klimatu, w jakim żyły, ich organizmy ulegały PRZEKSZTAŁCENIOM. Konie, które żyły w trudnych, górskich i niedostępnych krainach są mocne i wytrzymałe. Takie rasy nazywamy zimnokrwistymi. Natomiast rasy koni gorącokrwistych, żyjących w klimacie ciepłym są bardziej wrażliwe na zmiany temperatur i mają lżejszą budowę.
IDEALNY MODEL!
Niezależnie od tego, czy wolicie rasy zimnokrwiste, czy gorące Araby, musicie pamiętać, że mają one wspólnego przodka. Zmiany w ich pokroju i temperamencie to cechy nabyte w bardzo długim procesie przystosowania. Kiedy następnym razem zobaczycie, że koń działa zgodnie z instynktem, możecie być pewni, że jego przodkowie ćwiczyli go przez miliony lat!
Opracowano z użyciem źródła: „Historii zwierząt kręgowych” Henryka Szarskiego