Startowa wasze teksty Jeździectwo to nie sport!

Jeździectwo to nie sport!

4 min read
0
7
16,383

Halo, jak można nazywać sportem zwykłe siedzenie na koniu!? Przecież w siodle nie trzeba nic robić. Każdy może sobie przeskoczyć przez taki płotek. Żeby zwolnić wystarczy tylko szarpnąć za te dwa sznurki.

Brzmi znajomo? Pewnie wielu z Was się spotkało z podobnymi komentarzami. Osoby nie znające się na jeździectwie nie rozumieją ile wysiłku trzeba włożyć w każdy osobny element na ujeżdżalni. Jednak co w takiej sytuacji zrobić? Jak odpowiedzieć, żeby się nie skompromitować ale też nie odpowiedzieć agresją na agresję?

Po pierwsze, jeżeli jest to tak zwany hejt, absolutnie nie dajmy się wyprowadzić z równowagi. Pamiętajcie, że jeżeli ktoś chce Was wyśmiać, z powodu Waszego niezwyczajnego hobby, a Wy dacie się sprowokować, automatycznie jesteście na przegranej pozycji. Najlepiej na niemiłe i wredne komentarze, a także zdarzające się żarciki, z dziwnymi podtekstami, nie odpowiadać wcale. Polecam olać taką osobę, która gdy zobaczy że jej działania są bezskuteczne, da Wam spokój.

Wydaje mi się, że gorzej jest gdy nasi bliscy, rodzina i znajomi nie rozumieją idei jazdy konnej. Ciężko jest wytłumaczyć osobie spoza stajni, jak to naprawdę wygląda i ile wysiłku nas kosztuje. Pamiętam sama jak mama chciała, żebym za wszelką cenę uprawiała jakiś sport, a ja przecież jeździłam konno. Nie rozumiała wtedy, że to nie jest takie „hop siup”. Jeżeli mamy do czynienia, z osobą która po prostu nie wie o co w tym wszystkim chodzi, a jest nam bliska, najlepiej jest zabrać ją na trening/ zawody albo posadzić ją na koniu. Pamiętam, że zabrałam wtedy mamę na parkury szkoleniowe, które odbywały się w sąsiedniej stajni. Kiedy zobaczyła zmęczenie jeźdźców, zdarzające się upadki czy nieposłuszeństwa, już nigdy więcej nie podważyła rangi jeździectwa. Jeżeli ktoś jest skory do wysłuchania nas, warto wytłumaczyć lub poopowiadać o mechanizmie działania tego, w końcu nieprzewidywalnego, zwierzęcia.

Nie warto jednak mieszać się w bezsensowne kłótnie, co jest „bardziej sportem” konie czy koszykówka. Nie warto też starać się tłumaczyć cokolwiek osobie, która chce nam tylko ubliżyć. Wiem, że zdarzają się tacy ludzie. Jednak fajnie jest pokazać naszym bliskim jak to wygląda od środka. Można wziąć koleżankę- niedowiarkę na lonże, niech sama zobaczy, że to w końcu nie tylko ciągnięcie za dwa sznurki i cmokanie 🙂

Autor- J.Kistowska

Załaduj więcej w wasze teksty
Załaduj więcej powiązanych artykułów
Załaduj więcej artykułów tego autora Joanna Jakobsen

Dodaj komentarz

Sprawdź też

Czy posiadanie konia, równa się z wiecznie pustym portfelem?!

Myślę, że każda osoba, która miała styczność z jazdą konną, doskonale zdaje sobie sprawę, …