Ile razy słyszeliście o tym, że koń nie reaguje na wodze, jest nieczuły na pomoce, twardy w pysku? Myślę, że dla większości osób jeżdżących w szkółkach jeździeckich jest to częste zjawisko. Wątpię, abyście sami sobie dali radę z koniem, na którego wsiada dwanaście różnych osób tygodniowo, ale co robić w momencie, gdy kupimy konia twardego w pysku? Co w momencie gdy nasz koń jest już tak poszarpany, że nie reaguje na sygnały wodzy? W takim wypadku jedyne co nam pozostaje to ciężka praca nad sobą i nad koniem.

Przedstawię Wam teraz kilka sposobów aby poradzić sobie z koniem, który stał się twardy w pysku. Należy pamiętać, że pysk konia od urodzenia jest bardzo delikatny. Niestety podczas złego podejścia, szarpania i ciągłego ciągnięcia za wodze nasz wierzchowiec szybko stanie się obojętny na sygnały wędzidła.

Warto również zacząć od wyjaśnienia skąd bierze się twardość w pysku.
Źle pracujące wędzidło powoduje duży ucisk i upośledza zakończenia nerwowe w końskim pysku. Musimy pamiętać, że stosując stały nacisk, koń szybciej przestanie reagować na sygnały wysyłane z naszej ręki. Podczas stosowania pulsacyjnego działania wodzami nasz rumak nadal będzie odczuwał prawidłowo nasze sygnały.

Właściwie czemu koń napiera na silnie działające wędzidło, zamiast się poddać?
Zasada jest prosta. Jeśli ktoś Was bije, poddajecie się? Czy się bronicie?! Odpowiedź jest oczywista, bronicie się, koń tak samo chce uciec od bólu. W naturze, gdy drapieżnik wgryza się w końskie ciało, koń nie ucieka, tylko napiera z dużą siłą na atakującego, w celu rozwarcia jego szczęk. Jeśli koń będzie chciał uciec, szybko straci kawałek swojego ciała, które zostanie odgryzione przez drapieżnika.
Taką samą metodę nasze kopytne stosują z wędzidłem. W momencie odczuwania bólu napierają, kiedy odczuwają większy ból, napierają jeszcze bardziej. Im mocniejsze działanie wędzidła, tym mocniejszy opór konia. Błędne koło.

Więc jak poradzić sobie w pracy z koniem twardym w pysku?
Na opór konia zadziała delikatność. Jest to bardzo długi proces. Trzeba od nowa pokazać wierzchowcowi, że nie chcemy zrobić mu krzywdy i nie sprawimy mu więcej bólu. Po zagojeniu wszystkich ran w końskim pysku możemy spróbować jazdy na wędzidle, jednak na bardzo luźnej wodzy, pozwalając wierzchowcowi się rozciągać i pracować tak jak jemu jest wygodnie. Żadne zakładanie ostrego wędzidła nie pomoże, koń i tak w końcu przestanie reagować na ból. Możemy spróbować pracy z ziemi. Parę jazd na hackamore bądź zwykłym halterze też powinno pomóc. Pamiętajcie, że nie ma sensu siłować się z koniem, ponieważ już na samym starcie jesteśmy na przegranej pozycji. Najważniejsze dla konia, który stał się nieczuły na wędzidło i działanie naszej ręki, jest praca ze stabilnym dosiadem. Taka praca w swoim czasie zacznie przynosić efekty, lecz należy pamiętać, że tego nie osiągnie się z dnia na dzień, tylko dzięki regularnej pracy i cierpliwości.

Jestem bardzo ciekawa czy Wy spotkaliście się z koniem twardym w pysku, a może nawet przyszło Wam z takim pracować. Chętnie poczytam historię jakimi się podzielicie.

autor: Eliza