Prędzej czy później, każdy jeździec zaczyna naukę skoków. Kiedyś wydawało mi się, że pokonanie całego parkuru nie jest takie trudne skoro potrafię utrzymać się w półsiadzie i zachować równowagę na przeszkodzie. Nic bardziej mylnego!

Zacznijmy od podstaw…

Na początku uczymy się najeżdżać na przeszkody w linii prostej, zazwyczaj pierwsze są to drągi lub niskie koziołki. Gdy już to opanujemy, nasz dosiad jest poprawny, panujemy nad koniem, możemy zacząć wykonywać inne ćwiczenia. Jedno z nich to galopowanie przez np. cavaletti na łuku. Uczymy się wtedy wyczucia rytmu oraz odpowiedniego tempa, a nasz koń poprawia zgięcie w galopie. Możemy później postawić na kole trzy przeszkody „skok – wyskok”. Kolejnym etapem jest jazda na ósemce ze zmianą kierunku na przeszkodzie. Ćwiczymy wtedy poprawną zmianę nogi na przeszkodzie.

Ćwiczenie „skok – wyskok”

Jest to ćwiczenie, gdzie skaczemy przez przeszkody ustawione w linii prostej, w małej od siebie odległości. Wtedy koń pomiędzy jedną, a drugą przeszkodą nie robi foule galopu, tylko natychmiast odbija się na następną przeszkodę. Zdecydowanie poprawia to aktywność grzbietu i energiczność! Jest to bardzo dobry trening siłowy, uczy jeźdźca i konia koncentracji oraz uwagi i ostrożności. Poprawia też technikę nóg, więc zdecydowanie jest to bardzo cenne ćwiczenie.

Pierwsze parkury

Gdy opanujesz jazdę po łuku i kole, zmianę nogi na przeszkodzie, czujesz dobrze rytm i tempo konia, jesteś gotowy na przejechanie całego parkuru!
Parkur to kombinacja paru przeszkód, które (później na zawodach) trzeba przejechać w jak najlepszym czasie i bez zrzutek. Jeżdżenie takich bardziej skomplikowanych ustawień przeszkód uczy nas i konia koncentracji oraz współpracy.

Jak sami widzicie, takie ćwiczenia dają nie tylko wiele motywacji, ale przede wszystkim rozwijają umiejętności jeźdźca i konia! Warto więc rozpoczynając naukę jazdy konnej, a szczególnie naukę skoków mieć je na uwadze 🙂

Autor – J. Kistowska