Wielu z nas miało do czynienia z upartymi końmi, które bardzo ciężko było zmusić do ruszenia w przód lub które były niegrzeczne i nieposłuszne. Pewnie nie raz musieliście użyć bata, ale w niektórych sytuacjach nawet to nie zadziałało. Dlaczego?

Po pierwsze zastanówcie się w jakich sytuacjach powinno się go używać, a w jakich nie. Kategorycznie nie możemy tego robić kiedy nasz koń się spłoszy lub wystraszy. Wtedy może odebrać to jako atak ze strony rzeczy, której się właśnie wystraszył. Nie możemy go też stosować „samego”, czyli bez użycia łydek. Koń potraktuje to jako bez uzasadnioną karę. Jednak powinniśmy użyć bata kiedy koń jest leniwy, ma za wolne reakcje i nie reaguje na łydkę.

„Mechanizm” używania palcata powinien być zawsze ten sam. Dajesz łydkę lub dajesz koniowi określone polecenie, jeżeli nie zadziała, próbujesz jeszcze raz z wzmocnionymi sygnałami. Jeżeli wciąż jest brak odpowiedzi używasz bata, tak aby koń wiedział następnym razem, że możesz go użyć. Powinien więc szybciej zareagować.

Pamiętajcie, że musimy dostosować siłę użycia bata do konia. Czasami wierzchowce nie reagują na pacnięcie, a czasem nawet przyłożenie go delikatnie spowoduje ruszenie do przodu. Musimy go też używać razem z łydką i wszystkimi pomocami. Najważniejsze jest tu wyczucie, jeżeli wasz koń zupełnie ma gdzieś próby zmuszenia go do pracy, spróbujcie użyć go w innym miejscu lub z większą siłą. Nie mówię tu o ciągłym biciu konia, czy sprawiania mu jakiegokolwiek bólu. Są jednak ekstremalne przypadki, w których musicie użyć tego bata bardziej konsekwentnie.

Jeśli jednak wasz wierzchowiec cały czas chodził normalnie i nagle przestał reagować na pomoce, sprawdźcie czy nie ma to podłoża w jakiejś chorobie lub złym dopasowaniu sprzętu.

Najważniejsze jest więc wyczucie naszego konia i zdecydowanie w jeździe. Pamiętajcie, że na nieposłuszeństwo nie ma taryfy ulgowej, chodzi tu głównie o nasze bezpieczeństwo i oduczenie konia złych zachowań.

Autor: J.Kistowska