Startowa wasze teksty Rollkur, więcej szkody czy pożytku?

Rollkur, więcej szkody czy pożytku?

6 min read
0
1
3,455

Słowo „rollkur” przyjęło się dla zjawiska często nazywanego również hiperfleksją szyi. Słowo to po niemiecku oznacza sposób leczenia bólu żołądka, przy którym pacjent od czasu do czasu kuli się, aby dokładnie pokryć ściany żołądka lekiem. Sam rollkur jest metodą, która polega na ekstremalnym zgięciu końskiej szyi przez jakiś czas. Często mówi się o nim, jako o cudownej metodzie rozciągania i ćwiczenia szyi konia. Popularność rollkurowi zapewniły twierdzenia, że jakoby powoduje podniesienie i wzmocnienie grzbietu konia.

Rollkur zmienia równowagę konia i w ten sposób pomaga osiągnąć spektakularny ruch przednich nóg. Stosowany jest również jako narzędzie kontroli, ponieważ ogranicza dopływ tlenu, pole widzenia oraz wybija konia z równowagi. Koń jeżdżony w tej pozycji praktycznie nie ma możliwości przeciwstawić się kaprysom jeźdźca.

Stosowanie rollkuru (i nadużycia z tym związane) nie jest domeną wyłącznie dresażystów. Wielu trenerów i jeźdźców westowych również stosuje rollkur. Trzeba jednak przyznać, że w dyscyplinach innych niż ujeżdżenie, rollkur nie doczekał się takiego nagłośnienia.

Ujeżdżenie jako dyscyplina ma swoje źródła w tradycjach kawaleryjskich, które z kolei stworzone zostały na podstawie zasad Ujeżdżenia Klasycznego. Wraz z upływem czasu wiele zasad się zmienia, niektóre na lepsze, inne na gorsze, zaś aktualny sposób sędziowania i trenowania stworzył niestety koniunkturę, w której rollkur nie dość, że jest akceptowany (sądząc po ocenach przyznawanych jeźdźcom stosującym tę metodę), to wręcz staje się standardem (patrząc na czołowych jeźdźców na poziomie Grand Prix czy olimpijskim).

Rollkur nie jest koniecznością, aby odnosić sukcesy w ujeżdżeniu. Jest jednak stosowany bardzo często, wówczas gdy jeźdźcy dążą do efektów jakich według nich nie osiągnęliby bez jego użycia.

Czy faktycznie stosowanie tej metody powoduje podniesienie końskiego grzbietu?

Nie. Szyja odgrywa minimalną rolę przy unoszeniu grzbietu w ruchu. Popatrzmy na ciało ludzkie. Oczekiwanie, że rollkur uniesie grzbiet konia to tak jakby przyciskać brodę do klatki piersiowej, aby wyprostować dolny odcinek kręgosłupa. Gdy dociągamy brodę do klatki piersiowej osiągamy efekt taki, że zaokrąglamy ramiona i automatycznie przybieramy pozycję lekko wychyloną do przodu (analogia u konia: przeniesienie ciężaru na przód).

Jakie szkody niesie to dla konia?

Podczas stosowania tej metody napinane jest więzadło karkowe, co prowadzi do usztywnienia grzbietu.
A co się z tym wiąże? Koń traci możliwość amortyzowania ciężaru jeźdźca w prawidłowy sposób, uniemożliwia to prawidłową pracę tylnych nóg, a większość ciężaru jest przeniesione na klatkę piersiową, ciągnie to za sobą wiele urazów!

Silne zgięcie szyi prowadzi do zablokowania tchawicy, co skutkuje trudnościami w przepływie powietrza. Razem z trudnościami w oddychaniu idzie niedokrwienie. Niedokrwienie najczęściej objawia się sinoniebieskim zabarwieniem języka oraz jego luźnym zwisaniem z pyska konia. Dodatkowo zaburzenia widzenia,uszkodzenia szyi,silny stres.

Jestem bardzo ciekawa Waszego stanowiska na temat tej metody treningu konia 😀

autor: Eliza

Załaduj więcej w wasze teksty
Załaduj więcej powiązanych artykułów
Załaduj więcej artykułów tego autora Joanna Jakobsen

Dodaj komentarz

Sprawdź też

Czy posiadanie konia, równa się z wiecznie pustym portfelem?!

Myślę, że każda osoba, która miała styczność z jazdą konną, doskonale zdaje sobie sprawę, …