Każdy mówi, że praktyka czyni mistrza, że trzeba XXX zawodów przejeździć, aby stres towarzyszący przy nich był znikomy i żeby zawody traktować jak zwykły przejazd treningowy.
Oczywiście jest to prawda jednak, co zrobić aby te pierwsze zawody były przyjemne i bez nerwów? Zawsze, kiedy jestem na zawodach nawet jako widz, lubię obserwować miny zawodników wjeżdżających na parkur jak i tych zjeżdżających – łatwo rozpoznać kto się stresuje, a kto nie, a więc w czym tkwi problem?
Moje sposoby na stres przed zawodami:
Kto rano wstaje…
Przyjechać wcześniej – nic tak nie daje spokoju ducha jak świadomość, że ma się dużo czasu do rozprężenia i do startu. Można spokojnie pooglądać inne konkursy i kilka razy przejść parkur przed swoim konkursem.
Dotleń się
Spacer z koniem, – czyli rozprostowanie nóg przed startem. Ja bardzo lubię rano, po konia i swoim śniadaniu pójść z nim na spacer. Preferuję np. dwa spacery, a krótsze, po około 20 minut każdy, mój koń dużo lepiej później na rozprężalni się rozluźnia i nic nie jest dla niego straszne.
Mierz siły na zamiary
Dobre przygotowanie – niby banał, a jednak dużo ułatwia. Ten pkt jest głównie dla trenerów, żeby nie posyłali na głęboką wodę zawodników którzy nie są do końca gotowi na start w ten konkretny weekend. Teraz w wakacje prawie, co tydzień są zawody organizowane więc jak nie te to kolejne. Zawsze się coś znajdzie
Stopniowo zwiększaj trudność
Wszystko po kolei – mimo, że na treningach skaczemy dużo wyżej lepiej zacząć od jednych z niższych konkursów, aby następnie płynnie przechodzić na coraz to wyższe i trudniejsze konkursy. Słuchajmy się trenera on wie co robi
Nie musisz być pierwszy
Nie stawiać wszystkiego na jedną kartę – dużo przyjemniej się jedzie parkur na zawodach gdy traktujemy je jak ćwiczenie tylko, że na wyjeździe. Ze wszystkiego czerpmy nauki i wyciągajmy wnioski na następne. Mój trener zawsze powtarza, że „nie jedziemy na zawody po złote gacie”. Nie oczekujmy od razu na pierwszych zawodach samych pierwszych miejsc, pucharów i wieńców laurowych – zostawmy to dla bardziej wprawionych zawodników – my musimy nazbierać nieco doświadczenia.
Oddychaj 🙂
Przede wszystkim oddychaj – nie ma nic gorszego niż przejechanie parkuru na jednym wdechu. Równy oddech nie tylko nas uspokoi, ale również i konia, a więc do dzieła, na pewno dasz radę
Czasem stres działa motywująco. Jesteśmy wtedy zdecydowani łatwiej nam jest trzymać nerwy na wodzy i przede wszystkim jesteśmy bardziej zdeterminowani. Koń to wyczuwa i daje z siebie 120%. Czasem niestety sama o tym zapominam i moje parkury daleko odbiegają od tych, które z trenerem zakładamy. Nie zostaje mi nic jak tylko wam życzyć powodzenia i nie dziękujcie – żeby nie zapeszyć
Urbaniec